niePalmowa Niedziela
Niedziela, 13 kwietnia 2014 | dodano: 13.04.2014Kategoria Wycieczki
Wczoraj wyczyściłem i nasmarowałem rower..
Wyjazd na wiadukt - deszcz.. i GRAD - aż musiałem zakrywać twarz! potem się rozjaśniło..
Pruszcz (mały piesek koło Sportowej) Juszkowo, Borzęcin i znowu wyleciały za mną psy.. tym razem nie było wesoło, jeden z nich to dorosły owczarek polski!, na szczęście dla mnie pogoniły jakichś dwóch chłopaczków też na rowerach, skręciłem w jakieś osiedle i straciłem z nerwów orientację.. (jeżdżę bez mapy patrząc wcześniej na trasę w necie... w sumie teraz patrząc na mapę powinienem był jechać dalej). Próbowałem ominąć psy ale nie było przejazdu przez osiedle (deko w potrzasku...) w końcu je przeczekałem.. spotkałem faceta, który zamiast mi powiedzieć, że dobrze jechałem powiedział coś o objeździe przez Arciszewo (co???) a chciałem jechać do Będzieszyna...
łeł..nie chcę inwestować w "prowadnicę z GPS".. ale tak czy siak na razie rezygnuję z jazd po wioskach...
przez psy... a nie mam zapędów jazdy z baseballem czy jakąś inną bronią..
powiatówki i krajówki lepsiejsze...
Wróciłem (psy szczekały, ale chyba były już w budach - może się zmęczyły..?;), jeszcze jakiś kolejny (na szczęście mały) pies pogonił mnie na "głównym skrzyżowaniu" Borzęcina.. tym razem było dobrze z górki.. W Juszkowie skręciłem w lewo na Straszyn (ul.Sportowa - fajna droga - drugi raz tędy jechałem) i nad obwodnicą przez Rotmankę wróciłem do domu.
Rower nadaje się ponownego czyszczenia, ale już nie mam siły.. tym bardziej, że prawy pedał niemal doszczętnie połamany. Trochę dziś wiatr w oczy..
niePalmowa Niedziela
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wyjazd na wiadukt - deszcz.. i GRAD - aż musiałem zakrywać twarz! potem się rozjaśniło..
Pruszcz (mały piesek koło Sportowej) Juszkowo, Borzęcin i znowu wyleciały za mną psy.. tym razem nie było wesoło, jeden z nich to dorosły owczarek polski!, na szczęście dla mnie pogoniły jakichś dwóch chłopaczków też na rowerach, skręciłem w jakieś osiedle i straciłem z nerwów orientację.. (jeżdżę bez mapy patrząc wcześniej na trasę w necie... w sumie teraz patrząc na mapę powinienem był jechać dalej). Próbowałem ominąć psy ale nie było przejazdu przez osiedle (deko w potrzasku...) w końcu je przeczekałem.. spotkałem faceta, który zamiast mi powiedzieć, że dobrze jechałem powiedział coś o objeździe przez Arciszewo (co???) a chciałem jechać do Będzieszyna...
łeł..nie chcę inwestować w "prowadnicę z GPS".. ale tak czy siak na razie rezygnuję z jazd po wioskach...
przez psy... a nie mam zapędów jazdy z baseballem czy jakąś inną bronią..
powiatówki i krajówki lepsiejsze...
Wróciłem (psy szczekały, ale chyba były już w budach - może się zmęczyły..?;), jeszcze jakiś kolejny (na szczęście mały) pies pogonił mnie na "głównym skrzyżowaniu" Borzęcina.. tym razem było dobrze z górki.. W Juszkowie skręciłem w lewo na Straszyn (ul.Sportowa - fajna droga - drugi raz tędy jechałem) i nad obwodnicą przez Rotmankę wróciłem do domu.
Rower nadaje się ponownego czyszczenia, ale już nie mam siły.. tym bardziej, że prawy pedał niemal doszczętnie połamany. Trochę dziś wiatr w oczy..
niePalmowa Niedziela
Rower:Kross Hexagon V3
Dane wycieczki:
24.00 km (10.00 km teren), czas: 01:35 h, avg:15.16 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj