PG-Sobieszewo-Ptasi Raj
Sobota, 4 maja 2013 | dodano: 04.05.2013Kategoria Wycieczki
Koniec Świata niestety niezdobyty, choć wycieczka "kolorowa" jak na pierwszy większy raz - trasa + teren.
Próbowałem się dostać na groblę w Sobieszewie, jednak prowadzenie po kamieniach z lewej strony Ptasiego Raju, a potem noszenie po plaży (choć trochę plażą pojechałem) mnie nie bawiło. Na ścieżce dydaktycznej po zejściu z głównej wieży obserwacyjnej pojechałem za piechurami - i skręciłem na pierwszym rozwidleniu w lewo - to był błąd - nawet dla pieszego było za dużo cudowania. Wróciłem na właściwy szlak, ale i tam droga nie była zbyt pobłażliwa - ale dałem radę - czułem się trochę jak kiedyś na kajakach - teraz rowerem musiałem rzucać nad drzewami położonymi siłami natury nad drogą;)
W końcu dotarłem do cywilizacji i wtedy spotkały mnie 2 miejscowe pieski - wtedy też zrobiłem prędkość maksymalna wycieczki;)
Co do samego dojazdu między Pruszczem Gd. a Sobieszewem - słaba "ścieżka" od E7 do Sobieszewa - w jedną stronę po niej jechałem, ale jak zaczęły się na niej pojawiać coraz gęściej szkła od butelek.. zrezygnowałem i jechałem szosą.
Widoki fajne, ale najlepsze śpiewy ptaków i odgłos dzięcioła.. las rządzi..
Rower musiałem umyć po piaszczystej trasie - szczególnie po jeździe wzdłuż brzegu morza/plaży - oby słona woda nie wlazła za głęboko.
Dodałbym fotki - bo parę zrobiłem, ale chyba jestem zbyt zmęczony, albo coś mi tu odmawia posłuszeństwa.
PS. Pozdrowienia dla panów mijających mnie niemieckimi autami na 3ego na wąskich drogach na wioskach, gdy z naprzeciwka też ktoś jechał...
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Próbowałem się dostać na groblę w Sobieszewie, jednak prowadzenie po kamieniach z lewej strony Ptasiego Raju, a potem noszenie po plaży (choć trochę plażą pojechałem) mnie nie bawiło. Na ścieżce dydaktycznej po zejściu z głównej wieży obserwacyjnej pojechałem za piechurami - i skręciłem na pierwszym rozwidleniu w lewo - to był błąd - nawet dla pieszego było za dużo cudowania. Wróciłem na właściwy szlak, ale i tam droga nie była zbyt pobłażliwa - ale dałem radę - czułem się trochę jak kiedyś na kajakach - teraz rowerem musiałem rzucać nad drzewami położonymi siłami natury nad drogą;)
W końcu dotarłem do cywilizacji i wtedy spotkały mnie 2 miejscowe pieski - wtedy też zrobiłem prędkość maksymalna wycieczki;)
Co do samego dojazdu między Pruszczem Gd. a Sobieszewem - słaba "ścieżka" od E7 do Sobieszewa - w jedną stronę po niej jechałem, ale jak zaczęły się na niej pojawiać coraz gęściej szkła od butelek.. zrezygnowałem i jechałem szosą.
Widoki fajne, ale najlepsze śpiewy ptaków i odgłos dzięcioła.. las rządzi..
Rower musiałem umyć po piaszczystej trasie - szczególnie po jeździe wzdłuż brzegu morza/plaży - oby słona woda nie wlazła za głęboko.
Dodałbym fotki - bo parę zrobiłem, ale chyba jestem zbyt zmęczony, albo coś mi tu odmawia posłuszeństwa.
PS. Pozdrowienia dla panów mijających mnie niemieckimi autami na 3ego na wąskich drogach na wioskach, gdy z naprzeciwka też ktoś jechał...
Rower:Kross Hexagon V3
Dane wycieczki:
49.82 km (15.00 km teren), czas: 02:38 h, avg:18.92 km/h,
prędkość maks: 36.10 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj