Z Pruszcza obwodnicą Pruszcza Gdańskiego do Rokitnicy i dalej trasą 226 do Przejazdowa (więc kawałek Szlaku Mennoitów).
Trasą 501 do wyspy i potem dołem dookoła Sobieszewa: Przegalino, Świbno i z powrotem 501 do zakrętu - skok na plażę.
Powrót 501 i 226 do Pruszcza Gdańskiego.
PS. w sumie znowu na wariata, bez planowania - i bardzo fajnie się trasa ułożyła :)

już myślałem, że będzie padało całe popołudnie, ale się rozjaśniło, przebudziłem się i.. założyłem nową dętkę..
postanowiłem dokończyć wczorajszą trasę i.. oczywiście nie pojechałem wczorajszym pomysłem, a trochę pokrążyłem.:
1. Wczorajsza trasa wzdłuż giełdy
2. Wzdłuż Raduni
3. Rusocin
4. Dookoła Faktorii Rzymskiej
5. Juszkowo
6. Wzdłuż ekranów przed obwodnicą Trójmiasta - lasek przy Rotmance (troszkę terenu - fajne miejsce na spacery)
7. Osiedle Bursztynowe
8. Kółko na obwodnicy Pruszcz Gdańskiego.

znowu od niechcenia i na wariata bez większego planowania: parada 3 majowa w Pruszczu, potem Rotmanką (fajnie zapowiadający się las... chyba sie tam kiedyś wybiorę - zrobię przyjemność mojemu góralowi - jak wymienię łańcuch), Borkowem za autobusem (jak on żyje to my też możemy;) aż do Łostowic, potem powrót nową ścieżką wzdół kanału Radunicy, Kalwaria na Św. Wojciechu (wjechałem i potem próba hamulcy z górki - tył sie deko ślizga.. może jednak warto wymienić te klocki?).

1. Pruszcz ->
2. Rokitnica ->
3. Mokry Dwór w lewo nad wałem (za mostem) na szczęście tylko 1 pies ->
4. rozwidlenie Motławy i Czarnej Łachy ->
5. w lewo na Krępiec i nowy most nad Motławą i tu niestety to co na mapie widać jako takie piękne, okazuje się, że autem na 100% tego sie nie przejedzie, a rower trzeba wnieść na most, chyba ktoś zapomniał uaktualnić mapy na trasach powiatowych (i na googlach też hehe).->
6. Dziewięć Włók (tu chciałem wrócić nad Motławę inaczej niż na Krępiec, ale okazało się, że pokazane na mapach drogi są PRYWATNĄ WŁASNOŚCIĄ (cholera, albo psy, albo prywata - jakie jeszcze utrudnienia mają rolnicy dla rowerzystów i czego twórcy map nie przewidują!!???!!!)->
7. Wiślina i tu trochę więcej poczytałem o Szlaku Mennoitów i chyba wiem jaki mam faktyczny plan na rower w tym roku (oprócz wizyty w Babim Dole na Kaszubach, gdzie Magda Gessler zrobiła rewolucję i dojazdu na Westerplatte i Twierdzy Wisłoujście), i widziałem Muzeum Maszyn Rolniczych - muszę tu z dzieciakami przyjechać :) !
8. Rokitnica i kółko w Pruszczu do domku.

Dodam, że to był test roweru po wstępnym kosmetycznym tuningu zakupami na sporti.pl : nowe alu-pedały (LUX! będę wszystkim polecał - jeszcze za taką cenę!), światełko (trochę jednak słaby uchwyt się klekotał na wybojach), koszyk bidonu (na tych samych śrubach co  uchwyt do pompki - trzyma się dobrze, jednak bidon Kross'a jeszcze jednak nie użyty, muszę się pozbyć z niego zapachu plastiku - więc sam bidon został w domu). Łańcuch miałem jeszcze stary i ponieważ mi przeskoczył to dobrze, że zakupiłem nowy z kluczem i trzeba go zamontować. Klocki hamulcowe na razie też zostawiam na później - wyregulowałem linką docisk i było dobrze. Dętka na razie też poczeka. Muszę jednak iść do sklepu i dobrać na miejscu: osłonę tylnej przerzutki i stopkę. A jak nie uda mi się ustawienie i regulacja siodełka (też sprawdzałem nową opcję) oraz kierownicy (na razie wciąż jeżdżę po staremu) to udam się do jakiegoś sklepu, gdzie są fachowcy od dobierania roweru do klienta i przynajmniej siodełko sobie kupię i może coś ze wspornikami lub rogami do kierownicy się podziała (ale na razie na rok temu dałem radę to i chyba w tym roku też dam).


Uff. się rozpisałem. Trza by w końcu fotki zacząć robić ;)

Jeśli doczytałeś(aś) - pozdrawiam:)

Wczoraj wyczyściłem i nasmarowałem rower..

Wyjazd na wiadukt - deszcz.. i GRAD - aż musiałem zakrywać twarz! potem się rozjaśniło..

Pruszcz (mały piesek koło Sportowej) Juszkowo, Borzęcin i znowu wyleciały za mną psy.. tym razem nie było wesoło, jeden z nich to dorosły owczarek polski!, na szczęście dla mnie pogoniły jakichś dwóch chłopaczków też na rowerach, skręciłem w jakieś osiedle i straciłem z nerwów orientację.. (jeżdżę bez mapy patrząc wcześniej na trasę w necie... w sumie teraz patrząc na mapę powinienem był jechać dalej). Próbowałem ominąć psy ale nie było przejazdu przez osiedle (deko w potrzasku...) w końcu je przeczekałem.. spotkałem faceta, który zamiast mi powiedzieć, że dobrze jechałem powiedział coś o objeździe przez Arciszewo (co???) a chciałem jechać do Będzieszyna...

łeł..nie chcę inwestować w "prowadnicę z GPS".. ale tak czy siak na razie rezygnuję z jazd po wioskach...
przez psy... a nie mam zapędów jazdy z baseballem czy jakąś inną bronią..
powiatówki i krajówki lepsiejsze...

Wróciłem (psy szczekały, ale chyba były już w budach - może się zmęczyły..?;), jeszcze jakiś kolejny (na szczęście mały) pies pogonił mnie na "głównym skrzyżowaniu" Borzęcina.. tym razem było dobrze z górki.. W Juszkowie skręciłem w lewo na Straszyn (ul.Sportowa - fajna droga - drugi raz tędy jechałem) i nad obwodnicą przez Rotmankę wróciłem do domu.

Rower nadaje się ponownego czyszczenia, ale już nie mam siły.. tym bardziej, że prawy pedał niemal doszczętnie połamany. Trochę dziś wiatr w oczy..

niePalmowa Niedziela

miałem nie jechać nigdzie.. ale najpierw Radunica, potem koło ujęć wody WiK, potem aż do Lipiec (Lipc?).
Niestety nie przejechałem mostem na ul.Nad Starą Radunią, więc jechałem wałem wzdłuż Czarnej Łachy i pogoniły mnie pieski 2, jeden mały drugi wściekło-szybki (tak już bliżej Wiśliny)
widoki za to przednie i nawierzchnia dla mojego rowerka zacna :)
Powrót od prawie-Wiśliny drogą 226 przez Rokitnicę do domciu.

Pruszcz Gdański -> Roszkowo -> Grabiny Zameczek -> Wróblewo -> Lędowo -> Wiślina -> Rokitnica -> Pruszcz Gdański
Czad - muszę to powtórzyć z aparatem i odwiedzić w niedzielę kościółek (1m od Motławy!) wielkości 4 pokojowego domu we Wróblewie!
Ciosowy jest też mostek spełniający kilkudziesięciometrowy fragment ścieżki rowerowej (już nie pamiętam miejscowości).
Już teraz jest malowniczo, jak zakwitną drzewa będzie miodowo.

Po drodze (przed Wiśliną) Fajna miejscówka z wystawą starych aut - muszę się od kumpli dowiedzieć, czy facet to ma dla siebie samego, czy wpuszcza zwiedzających :)

Chciałem dojechać do starego (patrząc na zdjęcia na sieci) - prawieZamku, ale:
1. kundle mnie przyatakowały w ilości sztuk 4 na ul.Zamkowej
2. musiałem wracać do domu, gdyż byłem umówion :)

Ale kiedyś tam pojadę pod prawieZamek - może na żywo będzie bardziej zamkowy i psy mniej drażliwe?

Mapa utworzona w fajnej aplikacji:
Move! Bike Computer - jak się ją ogarnie - polecam.
Do Tczewa - krajową 91 (z czego do Pszczółek - chodnikami/ścieżkami)
Pokaż trasę GPS

Wjazd na zabytkowy wiadukt na Wiśle w Tczewie


Szersza część wiaduktu drogowego na Wiśle w Tczewie


za mostem było trochę zimno...

"Niech rolnika praca w kraju się opłaca" i słomiany rower


Kościół p.w. Św. Urszuli w Lichnowy


Piękna ścieżka rowerowa w Lichnowy


Kościół parafialny św. Mateusza Apostoła w Nowym Stawie


Za Nowym Dworem w Tujsku skręciłem przed szkołą w lewo w drogę mocno...starą choć wciąż utwardzoną..
ale prędkość bardzo spadła, przez nieszybką nawierzchnię ;)

Dom w Żuławkach wybudowany w 1843 r


Od 7ki już gładko, choć na samej 7ce jak TIRy mijają, nawet zachowując 1m odległości było lekko..nieswojo. Odtąd dużo przystanków - czas pomyśleć o portkach z pieluchą, albo o wycieczkach do 70km (albo więcej ćwiczyć!;)

Most drogowy z 1857 roku - i piękny bulwar w Tczewie. Trasa 91 - nawet fajnie się jechało krajówką. Może fotki dorzucę.. jak na koniec września - piękna pogoda.